Jest sesja więc umilanie życia to podstawa. Nie można przecież siedzieć i oglądać smutnych filmów, które zadała prowadząca i myśleć by schować się pod kołdre ! Zwłaszcza gdy za oknem jest tak piękna pogoda!
By przetrwać tą próbę sił ( ja kontra egzaminy i obrona) postanowiłam zrobić coś słodkiego. Dodatkowo mamy Dzień Ojca!! A to kolejny pretekst by zrobić coś pysznego i deserowego. A najlepiej z czekoladą i malinami. Cóż wybór był prosty – mus czekoladowy z malinami. I powiem Wam nieskromnie, że sama zjadłam 2 porcje jeden dzień. Mus jest naprawdę pyszny, żeby nie powiedzieć obłędny. Mocno czekolady a jednocześnie lekki jak chmurka!
Tak – czekoladowe chmurki to ja rozumiem 🙂 do tego orzeźwiająca lemoniada z arbuza i jestem w raju. A Wy? 🙂
Składniki:
- woda z 2 puszek po cieciorce
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 100g dobrej gorzkiej czekolady
- 3 łyżki cukru pudru ( u mnie trzcinowy)
- szczypta soli
- 1 płaska łyżka skrobi ziemniaczanej
Przygotowanie:
Wodę przelewamy do robota kuchennego z końcówką ubijającą. Dodajemy sól i zaczynamy ubijać, dodając po łyżeczce cukru pudru i sok z cytryny. Powinno nam to zająć około 3 minuty. Gdy masa robi się biała i zwarta jak ta z jajek, dodajemy mąkę i ubijamy dalej 2-3 minuty. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i dodajemy delikatnie do ubitej masy, cały czas starając się wprowadzić jak najwięcej powietrza do naszego deseru. Przełożyć do miseczek, polać sokiem z malin i udekorować malinami. Najlepiej smakuje po godzinie w lodówce.
