Na początku roku odwiedziłam gorącą tanzańską wyspę Zanzibar, w której zakochałam się absolutnie.
Roznoszące się po stolicy zapachy kardamonu, cynamonu, gałki muszkatołowej i imbiru podbiły moje kubki smakowe.
Będą w stolicy Stone Town zrobiliśmy przystanek na obiad, podczas którego dostałam znakomite, sycące i aromatyczne curry z ciecierzycą. Rewelka! 🙂 Do tego smoothie z marakui i siedzące wokół koty, czekające jak pobiegnę zakupić i dla nich lunch. ;O
Dla tych którzy chcą przeczytać co robiłam na wyspie podsłam linka tutaj > zanzibar .
Z wyprawy przywiozłam nie tylko cudowne wspomnienia, ale też masę kulinarnych inspiracji i przypraw.
Dziś chcę Wam pokazać moją wersję zanzibarskiego curry.
Składniki:
- 400g suchej ciecierzycy
- 5 szt marchewek
- 1 duża cebula
- 4 ząbki czosnku
- 3 szt. gałki muszkatołowej lub 5 łyżek proszku gotowego
- 10 ziarenek kardamonu lub 2 łyżki mielonego
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżka kurkumy
- 2 łyżki sproszkowanego imbiru
- 1 łyżka soli himalajskiej
- 50ml oleju kokosowego
- 600ml wody
- 1 puszka passaty pomidorowej
- 1 puszka mleka kokosowego
+
- 200g ryżu basmati do podania
Przygotowanie:
Ciecierzycę moczymy w wodzie z 1 łyżką sody oczyszczonej przez całą noc. Następnie odlewamy wodę, zalewamy w stosunku 1:3 i gotujemy 1h.
Cebulę obieramy i wrzucamy do robota kuchennego razem z obranymi ząbkami czosnku. Chcemy uzyskać delikatną pastę.
W garnku o grubym dnie rozgrzewamy olej, dodajemy przyprawy i smażymy przez 60 sekund. Dodajemy pastę z cebuli i smażymy na złoto. Następnie obieramy i kroimy marchew w kostkę, dodajemy do garnka. Smażymy przez 8 minut, dodajemy ciecierzyce, zalewamy wodą i zostawiamy na średnim ogniu na godzinę. Po tym czasie dodajemy passatę i mleko kokosowe. Gotujemy jeszcze 30 minut, tak by warzywa były miękkie, ale nie rozgotowane.
Podajemy z ugotowanym ryżem basmati 🙂
