Wiele razy przeglądając półki sklepowe i nawet te apteczne miałam wrażenie, że znalezienie zdrowego, 100% soku graniczy z cudem. Nie mówiąc już o dobrym syropie, zwłaszcza w moim ulubionym malinowym smaku. A przecież nie zawsze mam czas i chęć robisz wszystko sama w domu. Dlatego tak bardzo ucieszyłam się, gdy pierwszy raz zetknęłam się z firmą Oleofarm i ich 100% sokami z owoców. Soki te nie mają dodatku cukru ani konserwantów, co jest ważne ponieważ cukier nie jest najzdrowszym produktem spożywczym, a i konserwanty nie wpływają korzystnie na nasz organizm.
Do tej pory bazowałam na domowych sokach i syropach, ale odkąd poznałam soki od Oleofarm mogę spokojnie rozsiąść się w fotelu bez paniki, że ulubiony soczek się skończy. Uwielbiam taki sok dodawać do herbaty czy smoothies, zresztą wkrótce zaprezentuje Wam kilka ciekawym smaków z udziałem tych soków 🙂

Dziś chciałabym powiedzieć trochę więcej na temat moich ulubionych smaków i dlaczego musze mieć je zawsze w spiżarce.
Notabene jeśli jeszcze nie wiecie to Oleofarm jest polską firmą, która od 2002 roku zajmuje się produkcją nie tylko witamin czy suplementów diety ale właśnie 100% soków, zdrowych, owocowych syropów czy tłoczonych na zimno olejów. Polska żywność jest wysoce ceniona na świecie, dlatego też podwójnie jestem dumna z naszej rodzimej firmy za wykonanie świetnej pracy! Firmy szerzy i propaguje, poprzez swoje produkty, zdrowy tryb życia i zbilansowaną dietę.
O dzisiejszych sokach mówiłam już trochę na moim kanale na Instagramie, ale z racji że nie każdy z Was miał okazję mnie słuchać postanowiłam napisać osobną notkę tutaj.

Syrop malinowy

Maliny to pyszne, aromatyczne i bardzo soczyste owoce dostępne późnym latem w naszym kraju. Zawierają sporo minerałów, wśród których dominują magnez, wapń, potas i żelazo. Są skarbnicą witamin – głównie C, E oraz B1, B2 i B6 oraz sporo kwasu foliowego zalecanego kobietom w ciąży, ale i nie tylko. Owoce malin zawierają między innymi kwas salicylowy słynnego ze swoich właściwości antybakteryjnych, antygrzybicznych i antywirusowych. Maliny pomagają „ wypocić chorobę„, a zawarte w nich salicylany działają podobnie jak aspiryna. Maliny polecane są przy bólach menstruacyjnych, ponieważ działają rozkurczowo i pomagają zwalczyć ból miesiączkowy. Dzięki zawartości antocyjanów, którym zawdzięczają swoją barwę, wpływają na uszczelnienie naczyń krwionośnych i poprawiają funkcjonowanie układu odpornościowego. Zawierają znaczne ilości antyoksydantów, która dbają o piękny i młody wygląd naszej skóry.
Co więcej działają przeciw biegunkowo i przeciw wzdęciowo.
Jako że nie zawsze mamy dostęp do świeżych malin warto zaopatrzyć swoją spiżarkę w dobrej jakości syrop malinowy, który zwłaszcza w sezonie jesienno- zimowych pomoże nam o okresie grypy i przeziębień, zadba o nasz układ odpornościowy i dostarczy niezbędnych witamin i minerałów. Nasze jelita działają bowiem jak drugi mózg, dlatego tak ważne jest byście dostarczali mu odpowiedniego paliwa. Jelita to nasza tajna broń na choroby dlatego im zdrowiej i świadomiej jecie tym lepiej pracują Wasze jelita i tym lepiej Wy się czujecie. Proste, prawda? 🙂
Jeśli chodzi o syropy to gdy nie robię ich sama sięgam po sprawdzoną markę jaką jest Oleofarm. Lubię mieć świadomość, że odżywiam się zdrowo i dostarczam organizmowi najwyżej jakości produkty. To właśnie daje mi ten syrop malinowy. W ofercie firmy znajdziecie więcej syropów, więc bez trudny znajdziecie dla siebie coś pysznego i zdrowego.

 

Sok żurawinowy

To mój kolejny hit, który sprawdza się przez cały rok i wspiera układ moczowy. Zwłaszcza my kobiety powinnyśmy zwrócić szczególną uwagę na włączenie żurawiny do swojej diety, bowiem aż 30% kobiet regularnie choruje na choroby układu moczowego. Sama niejednokrotnie miewam z tym problemy, jednak odkąd regularnie pije sok żurawinowy zauważyłam spadek podatności na ową przykrą dolegliwość.  Badania wykazały, że żurawina zmniejsza przyczepność bakterii E. coli do ścianek dróg moczowych, w konsekwencji zmniejszając ilość tych bakterii w moczu. Żurawina pomaga również panom, którzy mają problem z prostatą, udrażnia bowiem kanały moczowe, zwiększając przepływ moczu. Żurawina i jej wyciągi są powszechnie stosowane w przemyśle farmaceutycznym i kosmetycznym. Zawarte w żurawinie i jej bezcukrowych przetworach ( jak np. 100 % sok) flawonoidy zapobiegają chorobom serca, zakrzepom oraz delikatnie rozszerzają naczynia krwionośne, pomagają z prawidłowym przepływie krwi. Flawonoidy obecne w żurawinie zapobiegają ultenianiu się cholesterolu, a tym samym chronią przed zapychaniem się naczyń krwionośnych.
Jedną z właściwości o których nie miałam pojęcia, a która bardzo mnie ucieszyła, jest wpływ żurawiny na zapobieganie wrzodom żołądka. W czasach kiedy wszyscy tak bardzo śpieszymy się by osiągnąć nasze cele i jesteśmy mocno zestresowani choroba wrzodowa żołądka staje się coraz powszechniejsza. Oczywiście oprócz wprowadzenie zdrowych nawyków żywieniowych warto zadbać by nasza dieta zakładała spożywanie żurawiny każdego dnia. Najprostszym i najszybszym sposobem jest wypijanie soku z żurawiny do śniadania lub w ciągu dnia. Z żurawiną spożywaną regularnie Helicobacter pylori Wam nie grozi!
Co więcej żurawiny chroni Wasze dziąsła i całą jamę ustną, posiada właściwości przecibakteryjne i przeciwwirusowe.
A jakby i to Was nie przekonywało zawiera również solidną dawkę witaminy C, która uszczelnia naczynia krwionośne i wspomaga odporność, witaminę A, której potrzebują nasze oczy oraz witaminy z grupy B. Żurawina chroni wątrobę, obniża poziom cukru we krwi, zalecana jest dlatego cukrzykom.
Nie musicie jadać jej na kilogramy, by czuć się lepiej. Lepszym i smaczniejszym sposobem będzie wypicie soku z żurawiny, który spokojnie może być składnikiem Waszego porannego smoothies czy dodatkiem do herbaty. Możecie polać nim swoje naleśniki , owsiankę czy też jaglankę, którą zjadacie na śniadanko lub jako przekąskę 🙂 Możliwości jest wiele, a korzyści dla zdrowia ogromne. Dlatego serdecznie Was zachęcam do próbowania i pisania w komentarzach czy lubicie takie zdrowe dodatki do jedzonka oraz czy często pijacie taki soczek?

kategoria: #Recenzje
 23 lutego, 2018