W ostatnią wakacyjną podróż zabrałam kilka moich ulubieńców i nowości do testowania. Jedną z takich nowości był płyn micelarny od Resibo.
Bardzo lubię płyny micelarne, dlatego z chęcią testuje co miesiąc nowy i ogólnie jestem mocno otwarta na wegańskie nowości w mojej łazience.
Zgodnie z obietnicą producenta płyn ma przyciągać zanieczyszczenia jak magnes, usuwać nadmiar sebum i radzić sobie bez trudny nawet z makijażem oczu! Brzmi obiecująco! Do tego nawilża i dba o prawidłową równowagę skóry. Dzięki buteleczce ze sprayem starcza na długo. Preparat zawiera sól kwasu mlekowego, roślinny propanediol i glicerynę. Dodatkowo płyn wzbogacony jest o szałwię, która działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie.
Resibo w podróży
Wzięłam moją buteleczkę na Malediwy, które słynną z gorącego klimatu, słońca, turkusowej wody i przepięknych plaż.
Brzmi jak raj, jednak dla skóry takie warunki są sporym wyzwaniem dlatego pielęgnacja podczas upałów jest taka istotna.
Zależało mi więc na czymś co mogę wykorzystać jak odświeżającą mgiełkę i którą z powodzeniem zadba o moją mieszaną cerę. Na wakacjach jest to dla nie szczególnie ważne, bowiem moja cera uwielbia wtedy wariować. Przyznam, że pierwszy raz spotkałam się z płynem micelarnym, którego buteleczka zaopatrzona jest w spray i bardzo mi to odpowiadało. Spryskanie się w upalny dzień na plaży przynosi przyjemne uczucie odświeżenia i o to właśnie chodziło. Dodatkowo po całym dniu na słońcu, kiedy moja buzia wyglądała jak muśnięta rozświetlaczem, rewelacyjnie zbierał wszelkie zanieczyszczenia.
Czasem zdarza się, że niektóre kosmetyki mnie uczulają, zwłaszcza w klimacie tropikalnym, jednak przy tym płynie micelarnym nie miałam najmniejszych problemów.
Płyn jest na tyle wydajny, że mimo codziennego używania podczas 6 tygodniowych wakacji, powrotu do Polski i wyjazdu do Kalifornii byłam w stanie używać go podczas całego tego czasu! Dawno nie miałam tak wydajnego płynu, jeśli mam być szczera.
W przesyłce znalazłam też próbki peelingu do twarzy, kremu ujędrniającego do ciała i kremu pod oczy. Peeling do twarzy był bardzo delikatny, co po dniu pełnym słońca i piasku jest bardzo ważne. Co do kremu pod oczy to bardzo przyjemnie nawilżał wysuszone słoncem te partie twarzy i następnego ranka wyglądałam na mocno zrelaksowaną i wypoczętą. W kwestii kremu do ciała to muszę zamówić całą tubkę, by móc wydać werdykt o jego działaniu.
Resibo pełno pasji
To co podoba mi się w kosmetykach tej marki i sprawia, że chętnie przetestuje kolejne to pasja właścicielki.
Pani Ewelina od lat interesowała się wpływem roślin na nasze samopoczucie i życie. Od dłuższego czasu marzyła by podzielić się swoją wiedzą i pomóc innym osobom w świadomym dbaniu o swoje ciało. Resibo oferuje kosmetyki organiczne, czyli najlepsze i najbardziej naturalne dla naszej cery i ciała. W trosce o środowisko firma tworzy biodegradowalne opakowania, a przy tym oferuje swoje produkty w rozsądnej cenie. Produkty są tworzone w Polsce, co dodatkowo składnia mnie do zakupy, ponieważ lubię wspierać polską inicjatywę.
Co ciekawe, na stronie Resibo znajdziecie też część blogową, gdzie autorzy publikują posty np. o zdrowszej wersji kawy, czy moim ulubionym czyli makijażu bez makijażu.
Podsumowanie
Polityka firma, dbałość o środowisko i najwyższą jakość produktów sprawia, że marka zyskuje duże uznanie wśród konsumentów i w moim sercu również. Chętnie wypróbuje inne kosmetyki z serii, bo skoro z płynu byłam tak zadowolona to napewno z pozostałych produktów też będę. W moim przypadku płyn micelarny od Resibo bardzo sprawdził się na wakacjach, dlatego chętnie wrócę do niego ponownie.
Może Wy polecicie mi co powinnam wybrać następnym razem?
